czwartek, 23 lutego 2017

Polski Elektryk



     Co jakiś czas, na tapecie pojawia się temat elektrycznych samochodów. Nawet w popularnym "uchu prezesa" elektryki zostały przedstawione, jako jeden z flagowych tematów ministra Morawieckiego. Osobiście uważam, że temat samochodów elektrycznych powinien być poruszany dosyć często. Jestem zwolennikiem takich rozwiązań technologicznych. Jeśli w jakiś sposób polski rząd ma kierować się nacjonalizmem, to niech wydaje publiczne pieniądze na takie przedsięwzięcia. Elektryczne samochody Morawieckiego mają być produkowane przez spółki państwowe, choć nadal na ten moment mamy bardzo mało informacji odnośnie tego kto podejmie się realizacji elektryków i ile poczekamy na pierwsze, polskie bateryjki. Bardzo mi przykro, że nikt wcześniej nie pomyślał, o wykorzystaniu polskiego grafenu. To genialne odkrycie nie zostało dofinansowane, a przy większym nakładzie finansowym, kto wie... Grafen mógł zrewolucjonizować technologie elektrycznych samochodów. Dziś wiemy, że na ten projekt przeznaczone są jakieś pieniądz. Ale jakie?. Jedne źródła podają kwotę 10 milionów, inne zaś 100 milionów. Obie kwoty to niestety za mało. Myślę, że zwrot inwestycji w elektryki jest pewny. Cały świat idzie w kierunku takich rozwiązań i ja również to popieram. Ekonomiczność, większa wytrzymałość od silników spalinowych czy przede wszystkim zmniejszona emisja dwutlenku węgla i szkodliwych spalin przemawiają na korzyść owych aut. Ważne jednak by zabrać się za to mądrze. Jeśli rząd chce finansować taki projekt, musi to odbyć się bez zbędnej otoczki ideologicznej, która w działaniach PiS pojawia się nad wyraz często. Warto także zwrócić uwagę na potencjał wśród ludzi młodych, zdolnych wesprzeć państwo przy produkcji samochodu tanim kosztem, o świetnej wydajności. Mamy wielu utalentowanych studentów odnoszących sukcesy w międzynarodowych konkursach. Zamiast odsyłać z kwitkiem wszystkie dobre pomysły na zachód, gdzie nasi odkrywcy, oraz start-upy zyskują uznanie, rząd winien w końcu dostrzec potencjał. Polska potrzebuje rozwoju i nowego spojrzenia na innowacje. Do pracy panowie politycy!





    
     Odwołując się do poprzedniego postu o Bitcoinie i systemach zarobkowych HYIP. TradeBTC, który polecałem prosperuje świetnie i ciągle się rozwija. Każdego dnia dostaję wypłaty regularnie na portfel Bitcoin. Zapraszam chętnych na pasywny zarobek do kontaktu, za pośrednictwem bloga, lub Facebook (po prawej można polubić mój profil). Każdemu postaram się wyjaśnić i pomóc postawić pierwsze kroki w świecie kryptowalut. Opłaca się inwestować i zarabiać o wiele więcej niż na lokatach, One opłacają się tylko przy ogromnych kwotach. 

wtorek, 21 lutego 2017

Bitcoin szaleje, HYIP płaci

    Kurs Bitcoina idzie w górę jak szalony. W ciągu ostatnich dni doświadczamy dobicia jego wartości do prawie 4500PLN. Wydaje się, że jesteśmy świadkami bańki spekulacyjnej, która już niedługo może zostać rozbita. Kurs wtedy spadnie natychmiastowo, pewnie o jakieś 30%. Potem nastąpi korekta i stabilizacja, oraz ponowny wzrost. Nie musimy się jednak obawiać, że stracimy wiele. Zbyt duża ilość ludzi na świecie pracuje Bitcoinem. Jego wartość wraz z upowszechnieniem będzie stale wzrastać. Już niedługo stanie się on uznawanym środkiem płatniczym w Japonii. To silna gospodarka, która entuzjastycznie przyjmuje najnowsze technologie. Jeśli ktoś raz zaczyna interesować się zarabianiem w internecie, pozostaje w tym temacie na dłużej, jeśli nie na zawsze. Zagłębiając się w temat dowiadujemy się, ile możliwości zarabiania daje nam ta kryptowaluta. Liczne giełdy, działające 24h codziennie, system inwestycyjne HYIP wysokiego ryzyka, Revshare, czyli oglądanie reklam, faucety, loterie etc. Samo posiadanie Bitcoina pozwala nam już w jakimś stopniu zarabiać, gdyż jego wartość z dnia na dzień zwiększa się. Wyobraźcie sobie, jak bogaci są ludzie, którzy nawet dla zabawy zdecydowali się na zakup BTC w 2009 roku, kiedy jego wartość wynosiła śmiesznie niski 1$. Na ten moment 1BTC wart jest juz 1100$. Przy użyciu banalnych obliczeń łatwo możemy ustalić, że posiadacz 1000BTC jest dziś milionerem (szkoda, że nie mogę cofnąć się w czasie i całe pieniądze zainwestować w BTC). Dziś sam fakt obrotu i zainteresowania kryptowalutami zwiększa ich wartość. Najbogatsi ludzie świata, spekulują, że w ciągu najbliższych lat jego wartość może osiągnąć niebotyczne wyniki. Najśmielsi jak Bill Gates zwiastują wzrost do 1mln $ za 1 BTC. Czy tak będzie, okażę się. Dziś jednak wiele światowych wydarzeń sprzyja Bitcoinowi, a rynek kryptowalut przyjmuje to z ogromnym entuzjazmem.

    Jeśli chodzi o mnie, to przerabiałem już parę możliwości zarobku BTC. W tym momencie wybrałem ten najpopularniejszy i najgłośniejszy, czyli HYIP. To nic innego jak systemy wysokiego ryzyka. Najprościej w świecie inwestujemy swoje Bitcoiny w dany system (osobiście na dziś polecam świetnie zapowiadający się TradeBTC), który zwraca nam codzienną procentową wartość inwestowanej kwoty. Jeśli zainwestujesz 100zł w przeliczeniu na BTC, to dziennie zyskamy (w przypadku systemu wybranego przeze mnie) 2,5% tej kwoty. Taki plan zwykle działa przez jakiś okres czasu. Mój plan trwa 60 dni i daje mi zwrot 150% zainwestowanej kwoty. Jasne, istnieją setki różnych planów i systemów HYIP, poprzez które możemy zarabiać znacznie mniej oraz więcej. To kwestia indywidualna, jaki system wybierzemy. W tle większość takich programów inwestuje nasze pieniądze na giełdach, zajmuje się produkcją różnego rodzaju surowców (olej palmowy, kawa, śmieci i granulaty) za nasze pieniądze i sprzedaży ich by zyskać na zwrot na wypłaty obiecanych procentów. Głównie jednak cały plan opiera się na schemacie PONZI. Cóż, są to plany wysokiego ryzyka, dlatego inwestycje powinny opierać się NA PIENIĄDZACH, KTÓRE MOŻEMY STRACIĆ BEZ WIELKIEGO BÓLU. Tak dokładnie! Ja zainwestowałem 100zł jakiś czas temu. Moje 100zł wypracowało kolejne 100zł, które wypłaciłem i w całej tej zabawie właściwie jestem na zero. W internecie trzeba działać tak, by to pieniądz robił pieniądz. Inaczej to będzie dla nas tylko źródło ogromnego stresu, a nie zabawa połączona z zarobkiem. Zachęcam Was czytelnicy do inwestycji na TradeBTC, gdyż jest to plan stosunkowo młody, z wielką perspektywą na działanie w dłuższym terminie. Trade wypłaca pieniądze tylko w dni robocze, plany są długie a wypłaty to ~2,5% dziennie. Odsyłam przy pomocą tego linku to rejestracji TradeBTC lub poprzez kliknięcie reklamy obecnej na blogu. Przedstawiam dowód wypłaty. Kwoty małe, ale też wiele nie wpłacałem, ponieważ zajmuje się też innymi planami.


sobota, 14 stycznia 2017

Perspektywy 2017

Musicie mi wybaczyć, ale nie jestem w stanie powstrzymać się od nawiązania w kolejnym poście do treści biznesowo-inwestycyjnej. Bitcoin stał się dla mnie codziennością. Zawsze ciekawiły mnie możliwości zarobku w internecie. Co prawda pracuję na etacie, jednakże e-tat także jest całkiem fajny. Jeśli łączy się te dwie możliwości zarabiania, to można osiągnąć niezły zysk. Wiem, że to blog polityczny, ale chciałbym, żeby przedstawiał on treści związane ze mną i moimi przeżyciami. Polityką interesuję codziennie, ale myślę że z biznesem idzie ona w parze. Moje poglądy polityczne także ukierunkowane są na te bardziej wolnorynkowe. W Polsce ciężko robić biznes, ale czy jedyną barierą jest ta systemowa? Podatki i liczne instytucje są utrapieniem dla przedsiębiorców. Nic nie zapowiada radykalnych zmian. To wina ideologii. Właśnie ona jest największym wrogiem rozwoju. Niestety historia także leży w sprzeczności. Nie chodzi mi o rezygnację z patriotyzmu. Wiem, że czytający to "Narodowcy", albo już wyłączają stronę, albo ostrzą noże i planują mnie zasztyletować. Zanim jednak do tego dojdzie, doczytajcie to kochani do końca!

Polska posiada piękną historię i w naszych obywatelach drzemią zakodowane (to słowo od pewnego czasu brzmi okropnie) cudowne wartości. Katolickie korzenie są bardzo pozytywne. Uwierzcie mi, nie powinniśmy się ich wstydzić. Kij ma jednak dwa końce. To czym się szczycimy, jest też naszą kotwicą ideową. Gospodarka w Polsce ruszy dopiero, kiedy Polakom uda się przestać toczyć wewnętrzną wojnę podkręcaną zawsze z tego samego powodu. Jakże łatwo jest komercyjnym mediom podburzyć do awantury nasz naród. To właśnie to jest motorem napędowym do braku rozwoju. My Naród musimy nauczyć się kultywować te cenne wartości indywidualnie. Powinniśmy kierować się wartościami i patriotyzmem, ale w życiu codziennym, a nie tak jak dziś na płaszczyźnie życia politycznego. Łatwo nas wmieszać w spory o aborcję, czy in-vitro, ale w gruncie rzeczy to nie są dla rozwoju państwa rzeczy ważne. Musimy doprowadzić do ogromnych przemian gospodarczych, nastawionych na rozwój i spłacenie naszych długów! Obecny rząd winien gryźć się w język i zapomnieć na chwile o wspomnianej ideologi, a zacząć pracować na rzecz odbudowy naszego pięknego, ale słabego państwa. Dług publiczny przekroczył bilion, a budżet podpisywany, przez prezydenta z roku na rok powiększa deficyt. Władze nie rozumieją, że dziś nie jesteśmy do końca niezależni. Trzeba dbać o nasze relacje z zachodem, ale właśnie w kwestii gospodarczej. Musimy nauczyć się żyć jak nasi bracia z południa-Czesi, którzy nadwyżkami budżetu i rozsądnymi rozwiązaniami spłacają zadłużenia wobec mocarstw europejskich i światowych. Kaczyński ze swoją świtą nie mogą zapomnieć, że toczenie ideologicznej gierki o pt. "ja król Polski i moja banda" może nastać w chwili kiedy "obrażone" państwa z zachodu przestaną skupować obligacje polskie. Skąd wtedy będzie kasa na 500+ i inne socjale? Ja nie jestem wrogiem polityki prorodzinnej i wspierania zasiłkami, jednakże państwo, które prowadzi taką politykę musi mieć na nią pieniądze. My na dzień dzisiejszy zyskujemy pieniądze dzięki silniejszym od nas. Zawsze trzeba o tym pamiętać. Mnie też nie podoba się unia i lewacka polityka zachodu, ale czy stać nas Polaków by zostać przez Europę porzuconym? Receptą na dziś byłoby wewnętrzne ograniczenie restrykcji podatkowych i nowa konstytucja dla przedsiębiorców, gdyż aktualna nie pozwala na działanie w Polsce. Było wokół niej wiele szumu, ale sam jako biznesmen nie czuję wielkich zmian. Nadal muszę bać się urzędów i absurdalnie wielkich podatków. Rzeczywiste zmiany znacznie muszą ograniczyć biurokrację, obniżyć podatki i przede wszystkim zmienić ich charakter. W Polsce opodatkować trzeba produkt, nie pracę! Człowiek karany jest za to, że pracuje wysokimi podatkami. Nagradzany zaś jest za nieróbstwo w postaci licznych zasiłków! Czy to nie jest absurdalne? Podatki muszą być, ale inne. Zewnętrznie musimy poprawić relację z sąsiadami. Także z Rosją. Tu znowu wchodzi ideologia i historyczna kotwica, bo przecież Rosjanie są fuj i nie wolno z nimi współpracować. Ludzie nie wiedzą jednak, że bezpieczeństwo ze strony Rosji zyskamy o wiele prędzej mając umowy handlowe, aniżeli sojuszami jak NATO, które w razie wojny nie podejmą reakcji i o tym jestem przekonany. Nikt nie będzie marnował swojej forsy w imię obrony jakiegoś innego kraju, czy wzniosłych haseł, to się po prostu nie opłaca! Przepraszam za moje przeskoki z tematu na temat. Chciałbym pisać o wielu rzeczach, ale mam na to tak mało czasu :(. Będą jednak kolejne posty (dla zainteresowanych także te biznesowe), a już teraz zapraszam do dyskusji. Jak Wy widzicie Polskę w 2017 roku? Czy konieczne są zmiany, czy może system wytrzyma aktualny pakiet ustaw i sytuację geopolityczną? 

niedziela, 8 stycznia 2017

Luźno o Bitcoinie

W polityce tyle się dzieje, jednakże dla ekipy LOP, to nie jedyny temat "na topie". Co prawda była "malutka" przerwa, ale wracamy. Przyszedł 2017 a ja zostałem zmotywowany. Jakkolwiek by to nie brzmiało do pracy zmotywował mnie jeden człowiek- Damian Żukiewicz. Nie jest to osoba związana z polityką, jednakże ja uwielbiam działać na wielu płaszczyznach i mój charakter zwykle nie pozwala mi się zabierać za wyłącznie jedną rzecz. Damian zachęcił mnie swoim działaniem na Facebook do zainteresowania się zarobkiem pasywnym. Oczywiście wkręciłem się w temat, ale dostałem także kopa do realizacji wszystkich innych planów, na które nie miałem siły i motywacji w 2016. Tak więc wracam, oraz deklaruję, że będę pisać dużo więcej i jeszcze mocniej komentować scenę polityczną, ale także pisać posty odnoszące się do moich zainteresowań. Spodziewajcie się jednak przede wszystkim wielu komentarzy o treściach politycznych. Dziś jeszcze bez polityki zaś chciałbym przejść do tematu, zaintersowania kryptowalutami a szczególnie największą z nich czyli Bitcoinem. Dodatkowo chcę też napomnieć, o dobrze (moim skromnym zdaniem) zapowiadającym się młodszym braciszkiem Bitcoina, czyli Das Coin. Nie chciałbym teraz pisać setnego opisu kryptowalut. Jeśli potrzebujecie dużej dawki informacji, połączonej z niezłą dawką humoru odsyłam na stronę: http://zukiewicz.com/

Internet jest przesycony opisami, genezą powstania, wyjaśnianiem niejasności. Chciałbym krótko napisać Wam drodzy czytelnicy, o fenomenie zarobku pasywnego. W dobie banerów i naciągaczy dochód pasywny stał się dla nas próbą oszustwa, czy wciskania kitu. Zarobisz grube miliony nic nie robiąc. Tak dokładnie przedstawiany jest nam zarobek pasywny a jest to złudne i nieprawdziwe. Do tego dochodzą setki tych charyzmatycznych mówców siedzących na szczycie MLM'owych firemek niszczący reputację realnym sposobom pasywnego zarobku. Przyznam szczerze oni i mnie uwiedli gadką, o tym jak to na produktach codziennego użytku dorobię się kokosów. Może i komuś się to kiedyś udało, ale ja osobiście mimo wielkiego angażu i wręcz biegania ze sprzętem, którego zakup nie był tani oraz naciąganiu na w gruncie rzeczy niepotrzebne G* starszych pań nie osiągnąłem nic pozytywnego. Za to z negatywnych osiągnięć było trzy! Straciłem kasę, czas i to liczę jako jedno, ale przede wszystkim posypały mi się kontakty! Ludzie, którymi usilnie chciałem wyperswadować, że uczynię ich milionerami obrazili się na mnie i w zasadzie im się nie dziwię. Mnie Ci nade mną też obiecali sporo pieniędzy. Dziś patrzę na nich z wielkim dystansem. Wiem, że marketingowcy z MLM są świetni. To specjaliści, którzy potrafią zmotywować i trzeba im przyznać, że są specjalistami wielkiej klasy. Jednakże nie dajcie się nabrać moi drodzy. Są lepsze sposoby lokowania swojej kasy. Tu pojawia się kolejna kwestia. W internecie nie da się wypracować swojego 500+ (a co niech będzie politycznie) bez uprzedniej inwestycji. To działa identycznie jak w przypadku klasycznie otwieranej firmy. Ciężko otworzyć swój własny biznes, bez wsadzania w niego kasy. Mogą to być oszczędności, sponsoring czy nawet dotacje, jednakże bez pieniędzy nie uda nam sie otworzyć własnej firmy, która da nam zysk. To pieniądz robi pieniądz. W przypadku inwestycji w kryptowaluty także musimy posiadać jakiś kapitał, by następnie go pomnożyć poprzez wymianę pieniędzy fizycznych na przykładowe Bitcoiny. Akurat ta waluta od dłuższego czasu ma tendencję wzrostową, jeśli chodzi i jej wartość, co za tym idzie, za jakiś czas (parę miesięcy, czy nawet lat) nasze Bitcoiny najzwyczajniej w świecie możemy sprzedać mając zysk nawet do paruset %! Taka sytuacja nie jest spekulacyjna. Od wielu lat ludzie zarabiają w taki sposób bo w momencie kiedy Bitcoin pojawił się na rynku, jego wartość oscylowała w okolicach 1$ czyli na dzien dzisiejszy 4zł. Dziś jego wartość to ponad 4 tysiące złotych. Pomyślcie ile zarobiły osoby, które nawet zla zabawy zakupiły parę Bitcoinów. Dziś mimo większej wartości Bitcoina, są giełdy a także inne sposoby by zarabiać pasywnie przy pomocy kryptowalut. Tak jak pisałem wcześniej nie piszę poradnika jak to robić, także dla bardziej zainteresowanych odsyłam do specjalistów: http://drhajs.pl/bitclubnetwork.html 

Jeśli chodzi o napomniany przeze mnie Das Coin, to nowa waluta, która na dniach ma sie pojawić, a poprzez swoj charakter, a także to kto nad nią pracuje, ma ogromne szanse powtórzyć sukces Bitcoina. Ja osobiście uzyskuję dochód pasywny przy pomocy giełd Bitcoin. Zainwestowałem stosunkowo małą kwotę, którą odłożyłem odmawiając sobie używek w postaci piwka czasem i papierosów (tak rzuciłem) i to juz jest dla mnie profit. A dodatkowo jeszcze zwyczajnie zarabiam!

Zafundowałem sobie swoje 500+ i jestem z tego bardzo dumny! Rozluźniając poważną atmosferę dla rozluźnienia polecam zacząć swoją przygodę z kryptowalutami od filmiku wcześniej wspomnianego Damiana, który z wielkim dystansem pokazuje jak działać! Wpada w ucho chłopaki :)


środa, 9 marca 2016

Orzeczenie zgodne z prawem

Po długiej przerwie wracam w nowym roku. Wracam nastawiony na walkę z system i tutaj nowości nie ma. Dużo się wydarzyło podczas mojej internetowej nieobecności. Mam nadzieję, że Ci którzy śledzili mojego bloga, będą to robić nadal. Liczę także, że do czytelników LOP'u dołączy grono nowych ludzi (chciałem użyć słowa rzesza, jednak obecna władza mogłaby mieć argument do likwidacji tej strony). Dziś ważny dzień dla polskiej polityki. Myślę, że właśnie w dniu dzisiejszym spór o Trybunał powinien zostać zakończony. Owy Trybunał orzekł niezgodność ustawy o TK z Konstytucją. Ja się zagłębiać w treść tego orzeczenia nie mam zamiaru. Wszystkie media będą informować o tym przez najbliższe kilka dni więc to nie ma sensu. Bardziej chodzi mi o sens tego wydarzenia. Ja wiem, że obecna władza będzie kwestionować to orzeczenie jak tylko się da. Zresztą reakcja Beaty Szydło była natychmiastowa i jak można się było spodziewać, bardzo przeciwna. Jednak tutaj nie ma nad czym dyskutować. Żyjemy w państwie prawa a nad tym prawem czuwa właśnie TK. Jeżeli TK kwestionuje ustawę to jest to wyrok święty. Skoro władza przeciwstawia się prawu to od tego momentu jesteśmy świadkami rozwoju totalitaryzmu w Polsce. Takie postępowanie daje obywatelom do zrozumienia, że prawa szanować nie muszą. Po co mają to robić, skoro nawet najważniejsi w państwie jawnie dopuszczają się zdeptania kodeksu postępowania? Bardzo proszę nie utożsamiać mnie z KOD'em. To dla mnie organizacja, która powstała na zlecenie opozycji i nie chce być utożsamiany z tymi ludźmi. Co do Komisji Weneckiej. Tutaj uważam, że absurdem jest wysłuchiwanie opinii ludzi spoza Polski. Nie dajmy sobie wmówić, że Polacy są tak beznadziejni, że nie potrafią załatwić swoich wewnętrznych spraw. To swojego rodzaju podważanie suwerenności RP. Unia winna zająć się gospodarką i problemem imigrantów, a nie tym co dzieje się w naszym kraju! Za mało mówimy o rozwoju i technologii, a za dużo głupot zaprząta głowy polityków i redaktorów komercyjnych mediów.

środa, 23 grudnia 2015

Wesołych Świąt!

W imieniu LOP oraz swoim życzę każdemu bez wyjątku wszystkiego najlepszego z okazji świąt i nowego roku! Podsumowując rok 2015, muszę stwierdzić, że był to zdecydowanie mój najgorszy rok ze wszystkich. Liczę jednak i życzę tego także wam, aby ten 2016 był rokiem samych sukcesów i progresów o jakich marzycie!!!

Trzeci sektor, jarmark poselski, Kukiz i Lis



Pomiędzy informacjami o KOD'ie i ustawie o Trybunale, co jakiś czas przewija się mniejsza i znów polsko-polska wojenka dotycząca największych fundacji działających na terenie Rzeczpospolitej. Bardzo niepokoi mnie ten temat. Jak można przedstawiać durne zestawienia jakichkolwiek fundacji? Jak można porównywać ile która zarobiła. Nawet jeśli fundacja przekaże 10zł na pomoc komuś, to jest to tak samo ważne jak 50 milionów Owsiaka. Czy pomoc także w Polsce musi być przeliczana na pieniądze?! Każdy szczytny cel jest tak samo ważny, czy chodzi tutaj o pomoc dzieciakom z chorym sercem, starszym ludziom, niepełnosprawnym czy kolonii biedronek portugalskich... A wracając do Owsiaka. Co z tego, że Woodstock organizowany jest z pieniędzy jego fundacji? Przecież to tylko festiwal muzyczny. Większość pieniędzy oddawane jest na szczytne cele, a ja jestem tego żywym przykładem! Tak właśnie żywym, gdyż moje życie jakiś czas temu zostało uratowane na jednym z oddziałów szpitalnych ufundowanych przez Jurka Owsiaka! Serdecznie mu za to dziękuję i moim zdaniem może nawet 50 Woodstocków organizować jeśli zapragnie. Nie zmniejszam jednak ważności działa innych organizacji trzeciego sektora. Po co dzielić się pomiędzy dokonania i ilość zebranych złotówek? O wiele lepiej byłoby połączyć siły, bez ideologii i podtekstów w imię wyższego dobra- pomocy tym którzy sami nie potrafią sobie poradzić!

Wczorajsze głosowanie dotyczące nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym to żenujący jarmark. Posłowie przekrzykiwali się ripostami. Całość tego cyrku skończyła się pisowskimi okrzykami "demokracja", a ustawa została przegłosowana. Postawa zarówno władzy jaki i opozycji karygodna. Skandowane hasła "precz z komuną", nienawistne pytania pozostawione bez odpowiedzi. A szczytem wszystkiego jest zachowanie posłów .Nowoczesnej. Od samego początku partia ta nie złożyła ani jednego projektu ustaw. To przecież ich praca! Za to w jednym są najlepsi. Ponad 120 wniosków i przerwy w obradach. To skandaliczny rekord. Wstyd posłowie i za komisję ustawodawczą, która działała jak w państwach totalitarnych i za wszystkie czytania i głosowania nad poprawkami. Polska polityka jeszcze nigdy nie stała na tak niskim poziomie!

A na fali ostatnich wydarzeń pojawił nam się kolejny krzykacz. Tomasz Lis. Doszły mnie słuchy, że dziennikarz planuje stworzenie swojej własnej partii. Analizując jego karierę polityczną i wypowiedzi wnioskuję, że będzie to kolejny lewicowy twór. Sam Lis już promuje swoją osobę na wojnie z PiSem. W Polsce bardzo łatwo wybić się na fali krytyki (sam przecież robię to ciągle) i myślę, że publicysta to już dosyć znana marka i może mieć siłę przebicia. Jego poglądy pociągną za sobą falę wyznawców pamiętających go ze szklanego ekranu. Jest to duże zagrożenie dla Polski, gdyż podejrzewam, że w przyszłości partia Lisa może stanowić mocnego koalicjanta dla PO/.Nowoczesnej, historia zatoczy koło i znowu będzie kryzys, odkręcanie tego co pisowskie i lewica u władzy. Niestety ale w przypadku powstania partii Lisa, ja będę stał po drugiej stronie barykady!


Paweł Kukiz ostatnio głośno mówi o sponsorowaniu KOD'u i .Nowoczesnej przez Soroza, żydowskiego milionera z ciemną przeszłością. To dosyć śmiała teoria, ale gdyby to była prawda, wyjaśniałoby skąd KOD'owcy mają pieniądze na te wszystkie swoje akcje i protesty. Wyjaśniałoby też, skąd na tych wszystkich akcjach są wiecznie Ci sami ludzie, z taką pełnią energii do walki o wszystko co ich liderzy partyjni wykrzyczą na mównicach. Byłoby to też odpowiedzią skąd Petru wziął pieniądze na powstanie .Nowoczesnej, na ciągłe emisje telewizyjne i wyskakiwanie z każdej lodówki... Bycie w KOD'ie może być opłacalne. Czysto hipotetycznie zobrazuję to na przykładzie lidera KOD'u. Mateusz Kijowski od samego początku jest pierwszym garniturem KOD. Niedawno jeden komercyjny portal podał informacje na temat jego zaległości alimentacyjnych: "Okazuje się, że po rozstaniu z pierwszą małżonką Kijowski nie płacił alimentów na swoje dzieci. Sprawa szybko trafiła do komornika sądowego w Pruszkowie. Obecnie dług urósł do kwoty 83,3 tys. zł. Do tego dochodzą jeszcze odsetki i opłaty egzekucyjne. W sumie Kijowski ma już do spłaty grubo ponad 100 tys. zł. Jak ustaliliśmy, w listopadzie lider KOD wpłacił 1000 zł, w grudniu 1210 zł."
Korzystnym jest dla Kijowskiego reprezentowanie obrońców demokracji. Być może w zamian za to, że pociągnie ludzi do wojny z PiSem, jego alimenty zostaną spłacone?



A tutaj jeszcze humorystycznie. Polityka może być dobrym biznesem i na swoich poglądach można zarobić

Panie Korwin, ale żeby aż tak? 

Zachęcam wszystkich do komentowania, lajkowania funpage, dyskusji a także współpracy, gdyż zespół LOP otwarty jest na propozycje z zewnątrz.

Obserwatorzy

O mnie

Moje zdjęcie
Młody, energiczny student z własnym i często kontrowersyjnym zdaniem. Idealista, ale też człowiek wrażliwy, z jednej strony kochający zwierzęta z drugiej pasjonujący się technologią i rozwojem świata.